Fruwające rzeźby, rysunki, grafiki, płaskorzeźby, fotografie wypełniły wnętrze Galerii Opera w grudniu 2014 roku. Wymienione eksponaty stanowiły esencję wystawy „...apokryfy i imponderabilia” Aliny Szapocznikow, znakomitej polskiej rzeźbiarki. Ekspozycja nadała Salom Północnym Teatru Wielkiego - Opery Narodowej charakter świątyni ludzkiego ciała, które stanowiło dla artystki największą inspirację. Ciała, postrzeganego przez nią jako źródło największej rozkoszy i najbardziej rozdzierającego bólu zarazem. Bezsilnego wobec przemijania i choroby.
Granit, cement, żeliwo, beton, polistyren, strzępy gazy przeistoczyły się w dzieła stanowiące osobisty traktat erotyczno-tanatologiczny. Wieloletnia walka z nieuleczalną chorobą, emocje związane z nieuchronnymi przemianami zachodzącymi we własnej fizyczności, znalazły swe ujście w twórczości artystki, nacechowanej ekshibicjonizmem, o samoidentyfikacyjnym charakterze.
Ci, którzy odwiedzili wystawę, mogli zobaczyć prace z okresu lat 40. i 50. XX wieku. „Autoportret” czy „Pierwsza miłość”, ukazujące młodość i urodę, późniejsze: „Portret wielokrotny”, „Bukiet II” czy „Brzuchy” — odlewy fragmentów ciała artystki, pozostałości po nim, niejednokrotnie zniekształcone, wręcz zmasakrowane, stanowiące wstrząsające świadectwo życia i śmierci.
Zmysłowość, rozkosz, piękno zmieszane z grozą, bólem i przerażeniem. Tak osobista twórczość nie mogła nie wzbudzić ogromnych emocji u zwiedzających wystawę, będącą efektem współpracy Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie oraz Teatru Wielkiego - Opery Narodowej.