„Mariusz Treliński, polski reżyser debiutujący tą produkcją w Met, zmyślnie skonstruował obie opery tak, by funkcjonowały jako światy równoległe lub wręcz ten sam świat widziany z rożnych perspektyw. Zabarwił baśniową ponadczasowość librett (Jolanta wydaje się być osadzona w fantasmagorycznej XV-wiecznej Francji, Zamek Sinobrodego – jak można wywnioskować z otwierającej spektakl recytacji – w zakamarkach ludzkiego umysłu) motywami wizualnymi zaczerpniętymi z Hollywood lat 40. XX wieku. (…)
W obu operach przeplatają się te same motywy wizualne – białe kwiaty, niebieskie sukienki, naszyjniki, wykorzenione drzewa, które raz to unoszą się, a raz opadają, nie wspominając o pojawiającej się w obu spektaklach wielkopańskiej ekspozycji poroży jeleni, która zdaje się mieć związek z najbardziej niepokojącą z zastosowanych wizji – obrazem olbrzymiej sarny, która wyłania się z boku sceny na początku Jolanty. Po chwili hologramowy Bambi znika, ustępując miejsca serii projekcji wideo przedstawiających sarny galopujące do akompaniamentu pierwszych taktów muzyki, tworząc dryfujące preludium – obraz niedopowiedzianych pragnień, w obłoku których budzi się księżniczka. Obłoku unoszącym się niepewnie, rozbrzmiewającym dźwiękiem jej ślepoty.”
Fragment artykułu Dark Victory at the Met
Goffrey O’Brien
The New York Review of Books
Tłumaczenie: Monika Tacikowska
***
„Nowa inscenizacja jest tak wyrazista reżysersko, że w tym przypadku można mówić o dziele autorskim. Gdyby dodatkowo reżyser dokonał zmian lub skreśleń w libretcie, wtedy, na pewno już nikt nie miałby, co do tego wątpliwości. Historia Salome została zinterpretowana zupełnie na nowo, nietradycyjnie, ale nie chodzi tu o proste przeniesienie jej do czasów współczesnych. Kostium i scenografia nie są jedynymi elementami, które świadczą o reżyserskim uwspółcześnieniu. Jest to przede wszystkim głęboki namysł nad samą historią, psychologią postaci i umiejscowieniem jej we współczesnej i realnej treści.”
Fragment artykułu Nowa inscenizacja "Salome" jako genialny thriller psychologiczny
Veronika Vejvodová
Cytat za: e-teatr.pl