Wystawa zorganizowana przez Muzeum Teatralne z okazji 400. rocznicy urodzin J.B. Poquelina Moliera. W Polsce, podobnie jak we Francji, wyjątkowo solennie obchodzono rocznice molierowskie. 300-lecie urodzin świętowano w Teatrze Słowackiego w Krakowie, z pamiętnym wystąpieniem Tadeusza Boya-Żeleńskiego, i w Teatrze Polskim w Warszawie. W uroczystej sesji z okazji 300-lecia śmierci Moliera w Palais de l’Unesco w Paryżu w 1973 r. wziął udział ze znakomitym przemówieniem przedstawiciel polskiego środowiska teatralnego prof. Bohdan Korzeniewski. Inicjatywa Muzeum Teatralnego jest więc naturalnym nawiązaniem do tej tradycji, a jednocześnie próbą analitycznego spojrzenia na „długowieczność” i intensywność obecności Moliera w Polsce, która nie przemija, ale wręcz rozkwita w fantastycznych realizacjach teatralnych ostatnich dziesięcioleci i w nowych przekładach Jerzego Radziwiłowicza.
W Polsce już w XVII w. grywano sztuki Moliera po francusku w rezydencjach magnackich. Po raz pierwszy w warszawskim pałacu barokowego poety frankofila Jana Andrzeja Morsztyna w 1669 r. (Sganarelle ou Le Cocu imaginaire) jeszcze za życia autora, z kolei pierwszy zachowany przekład (nieznanego tłumacza) Komedia paryska (Les précieuses ridicules) pochodzi z pierwszej dekady XVIII w. Sztuki Moliera wystawiano w teatrach prywatnych królów polskich, Jana III Sobieskiego, Augusta II, Stanisława Augusta Poniatowskiego. Molierowska komedia Natręci (Les fâcheux) inaugurowała w Warszawie w 1765 r. narodowy teatr publiczny.
Lista polskich tłumaczy liczy około setki nazwisk, a są wśród nich nazwiska wybitnych postaci o ogromnych zasługach dla trwałości Moliera w repertuarach polskich teatrów, choćby nazwiska wspomnianych wyżej Boya i Korzeniewskiego. Dzięki nim mieliśmy tę przewagę nad naszymi przyjaciółmi Francuzami, że mogliśmy w każdym kolejnym pokoleniu „odnawiać” Moliera i odkrywać coraz to nowe, bliskie naszej wrażliwości, aspekty geniuszu mistrza.
Edward Porębowicz pisał, że "śmiech Moliera to maska, a pod nią grymas obrzydzenia, skurcz bólu, chichot szyderstwa i majestat śmierci". Otóż ten rodzaj śmiechu, który stawał się odtrutką na wszelkie smutki, lęki i przerażenia, był zawsze bardzo bliski polskim odbiorcom. Ceniliśmy cięty dowcip i inteligentną ironię, którą Francuzi dziedziczyli po Molierze. Ale ceniliśmy i dziś szczególnie cenimy Moliera za jego opowiadanie się za wolnością i swobodą, za jego sprzeciw wobec przemocy i podporządkowywaniu sobie innych w relacjach rodzinnych i społecznych, za to, że uczynił ze sceny pole bitwy z głupotą, podłością i przemocą. W Polsce może w większym stopniu niż w innych krajach dostrzegano tę bolesną w istocie dwoistość, a mianowicie to, że komizm Moliera tak blisko ociera się o tragizm.
Autorzy wystawy wysuwają na pierwszy plan niezapomnianych aktorów, którzy kreowali stworzone przez Moliera postaci, polskich Arganów, Don Juanów, Alcestów, Arnolfów, Harpagonów, Donny Elwiry i Celimeny. Ci niezapomniani aktorzy to: Fertner, Solski, Jaracz, Zelwerowicz, Ćwiklińska, Wołłejko, Świderski, Globisz, Englert, Radziwiłowicz, Malajkat, Stenka, Seweryn i wielu innych.
Ważnym wątkiem scenariusza wystawy są kwestie związane z molierowską przestrzenią teatralną i molierowskim kostiumem. Prezentowane są projekty najciekawszego i najbardziej wpływowego molierowskiego scenografa Karola Frycza, a także projekty Andrzeja Majewskiego, Krzysztofa Pankiewicza, Jana Polewki, Zofii de Ines, Lidii i Jerzego Skarżyńskich, Barbary Hanickiej, Teresy Roszkowskiej, Iwo Galla, Łucji Kossakowskiej, Kazimierza Wiśniaka i Otto Axera.
Każda dobra wystawa powinna mieć swoją sensację, a chociażby niespodziankę. Niespodzianką na wystawie Polski Molier jest pierwszy publiczny pokaz miedziorytu (odcisku) Israela Silvestra przedstawiającego scenę z komediobaletu Moliera i Lully’ego Księżniczka Elidy wystawionego w Wersalu w 1664 r. Muzeum Teatralne w Warszawie otrzymało ten odcisk z oryginalnej płyty w darze od Prezydenta Francji gen. Charlesa de Gaulle’a w trakcie jego wizyty w Teatrze Wielkim w Warszawie w 1967 r. Dużą atrakcją dla zwiedzających wystawę będzie też z pewnością użyczony Muzeum Teatralnemu kostium Andrzeja Seweryna do roli tytułowej w Don Juanie, w którym wystąpił na festiwalu w Awinionie w 1993 r.
Grafika: projekt scenografii Karola Frycza do Chorego z urojenia (prolog) w Teatrze Polskim w Warszawie, 1921, ze zbiorów Muzeum Teatralnego