Balet powstał w 2015 roku dla uświetnienia 250-lecie polskiej sceny publicznej. Jego pomysłodawcą był librecista Paweł Chynowski, a twórcą choreografii - Krzysztof Pastor. Od początku ich idea była związana z muzyką Wolfganga Amadeusa Mozarta, którą pomagał wybrać i odtworzył z Orkiestrą Teatru Wielkiego – Opery Narodowej dyrygent Jakub Chrenowicz. Dzięki zaś szerokim międzynarodowym kontaktom dyrektora Waldemara Dąbrowskiego, jako scenografa całego projektu udało się zjednać wybitnego włoskiego projektanta, laureata Oscara, Gianniego Quarantę. Ich wspólne dzieło, inkrustowane talentami artystów naszego baletu i wsparte wielką fachowością naszych warsztatów teatralnych, przywołuje wątki wspomnień Giacomo Casanovy ze stanisławowskiej Warszawy. Już w najbliższy weekend będziemy mieli okazję przeżyć je raz jeszcze, prezentowane na platformie vod.teatrwielki.pl, zaglądając za kulisy królewskiego teatru publicznego Stanisława Augusta i podziwiając niezapomniane kreacje naszych tancerzy.
Casanova pozostawił nam swój literacki wizerunek poszukiwacza przygód, ryzykownych flirtów, salonowego splendoru i dworskich rozrywek, tajemnych podniet w salonach gry i za kulisami teatrów. Ale nade wszystko wykreował autoportret namiętnego uwodziciela. Czy był nim w istocie, czy może jedynie szukał ideału, którego nigdy nie spotkał? Oto pytanie, które zadają sobie twórcy naszego przedstawienia, tworząc swą swobodną interpretacją warszawskiego epizodu wspomnień Casanovy.
Przypomnijmy, że tytułowy bohater odwiedził Warszawę jesienią 1765 roku w drodze powrotnej z podróży do Petersburga i zabawił u nas blisko dziesięć miesięcy. Miał już wtedy za sobą niezliczone romanse, skandale obyczajowe, przekręty finansowe, ucieczki przed konsekwencjami i liczne podróże po całej Europie. Ciągnęła się za nim sława uwodziciela i hazardzisty. Wciąż gotów był wprawdzie na nowe wyzwania, ale szukał już pewnej stabilizacji. Liczył na posadę sekretarza na polskim dworze królewskim. Obracał się u nas w najlepszym towarzystwie, bywał gościem u książąt Czartoryskich, zbliżył się nawet do króla Stanisława Augusta. Ze szczególnym upodobaniem przebywał jednak wśród włoskich tancerzy królewskiego baletu. Zaprzyjaźnił się z opiekunem rozrywek dworskich, hrabią Augustem Moszyńskim, poznał antreprenera królewskiego teatru Carlo Tomatisa, oglądał u nas występy legendarnego francuskiego tancerza Charles'a Le Picqa, a przy okazji był świadkiem wydarzeń pierwszego sezonu polskiej sceny publicznej w Operalni saskiej. Dał się jednak też wciągnąć w rywalizację trzech czołowych włoskich solistek ówczesnego warszawskiego teatru: Cateriny Gattai, dawnej swojej kochanki Anny Binetti i Teresy Casacci.
Swój pobyt w Warszawie wspominał jako spokojny i pokojowy. „Żyłem naprawdę przykładnie, unikając miłostek i hazardu” – pisał w pamiętnikach. A jednak, wskutek intryg włoskich balerin wdał się w konflikt z faworytem króla, podstolim Franciszkiem Ksawerym Branickim. Doszło między nimi do nielegalnego pojedynku, który hrabia Branicki o mało nie przypłacił życiem. W konsekwencji latem 1766 roku Casanova zmuszony był opuścić Warszawę na polecenie króla, ale wspomnienie tego pobytu pozostawił nam w swoich kultowych pamiętnikach.
Na zdjęciu: Vladimir Yaroshenko jako Casanova i Maksim Woitiul jako hr. Branicki, fot. Ewa Krasucka