Należała do prawdziwych filarów warszawskiej sceny operowej już od wczesnych lat sześćdziesiątych, przez wiele sezonów dźwigając na naszej scenie najcięższe partie dramatycznego sopranu.
Urodzona i wykształcona w dziedzinie sztuki wokalnej w Warszawie, a następnie jeszcze w specjalnym studiu przy mediolańskiej La Scali, zadebiutowała w 1959 roku w Operze Warszawskiej (jeszcze w jej „tymczasowej" siedzibie w gmachu Romy przy ul. Nowogrodzkiej) rolą Leonory w Trubadurze. Jeszcze jednak przed tym oficjalnym debiutem mogli znający się na rzeczy bywalcy Romy zwrócić uwagę na jej wyjątkowo piękny sopran, słuchając dobiegającego spoza sceny tajemniczego śpiewu kapłanki podczas przedstawień Aidy. Nie musiało zresztą upłynąć zbyt wiele czasu, aby mogli oni oglądać Ją także w pełnym blasku scenicznych świateł jako odtwórczynię tytułowej roli w tej samej operze Verdiego.
Inne wybitne kreacje Hanny Rumowskiej na warszawskiej scenie — i nie tylko — to przede wszystkim Tosca, Butterfly, Amelia w Balu maskowym, królowa Elżbieta w Don Carlosie, Kleopatra w Juliuszu Cezarze Händla, nieco później także Liza w Damie pikowej, Abigail w Nabucco, Turandot oraz oczywiście, już od samego początku kariery, Moniuszkowska Halka. I kiedy w 1979 roku zespół warszawskiego Teatru Wielkiego gościł w Sztokholmie, na tę właśnie kreację polskiej śpiewaczki zwróciła uwagę szwedzka prasa, pisząc z wielkim uznaniem o jej „gorącym, wagnerowskim sopranie".
Właśnie: o „wagnerowskim" sopranie. Wagnerowskie bowiem role, to osobna, ważna dziedzina operowego repertuaru Hanny Rumowskiej. W 1972 roku ciekawym epizodem jej kariery stał się udział w sławnych Międzynarodowych Spotkaniach Młodzieży w Bayreuth i wykonanie roli Ady w wystawionej siłami uczestników Spotkania, młodzieńczej operze Wagnera Boginki (Die Feen); przedstawienie to zostało nb. utrwalone wówczas na płytach jako pierwszy gramofonowy zapis tej opery. Później do repertuaru Hanny Rumowskiej weszła także Elżbieta w Tannhäuserze, Senta w Holendrze tułaczu, i wreszcie Brunhilda w Walkirii wystawionej przez łódzki Teatr Wielki.
Do kulminacyjnych jednak artystycznych osiągnięć Hanny Rumowskiej zaliczyć należy z pewnością wspaniale kreowaną tytułową partię na spóźnionej mocno polskiej premierze Elektry Richarda Straussa, do której doszło dopiero w 1971 roku w stołecznym Teatrze Wielkim. Tę samą partię śpiewała później nasza artystka ze znakomitymi sukcesami na scenach Austrii, Francji i Holandii, gdzie kreowała także z wielkim powodzeniem tytułową rolę w Katarzynie Izmajłowej Szostakowicza. Te dwie piękne kreacje w pierwszym rzędzie przyniosły jej dobrą markę w międzynarodowym świecie operowym; już wcześniej jednak odnosi poważne sukcesy na scenach Moskwy, Kijowa, Berlina, Pragi, Frankfurtu czy Düsseldorfu. Jej kontakty z muzyką Richarda Wagnera zaś nie ograniczyły się do dzieł scenicznych: wspomnieć tu bowiem warto także piękne wykonanie Pięciu pieśni do stów Matyldy Wesendonk podczas Muzycznego Festiwalu w Łańcucie.
Do dyskograficznego dorobku Hanny Rumowskiej zaś, obok wspomnianych już Boginek Wagnera dołączyć trzeba także polską płytę z szeregiem arii operowych oraz partię Roxany w kompletnym nagraniu Króla Rogera Karola Szymanowskiego, wyróżnionym we Francji prestiżową nagrodą Grand Prix du Disque.
Według: Józef Kański, „Mistrzowie sceny operowej”, PWM, Kraków 1998
Fot. Dorys