„Włoski nie jest językiem Organizacji Narodów Zjednoczonych, NATO czy Rady Europy, jest za to językiem muzyki i historyków sztuki (oraz starożytników, w tym zwłaszcza znawców prawa rzymskiego). […]
Bo włoskie w muzyce są słowa. Wraz z włoską muzyką przeszły przez Alpy i od końca XVI do połowy XIX wieku wtapiały się w język nowożytnej Europy, przyjmowane wprost (fuga, libretto) lub z małymi zmianami (arpa – harfa, accordo – akord). Trwałoby to krócej, gdyby nie opera, oczarowanie dziewiętnastowiecznej Francji Rossinim, Stendhala – Włochami i powszechna w wykształconej Europie znajomość francuskiego: biorąc z włoskiego dla siebie, francuski brał również dla innych języków. Fioryturę, brio i szereg innych terminów muzycznych wziął wskutek starań Stendhala, dla którego włoski był językiem „szczęśliwym i pięknym”. We wrześniu 1813 roku Stendhal znów bawił w Mediolanie. Poczuł się szczęśliwy. Postanowił to zapisać: „Sono felice”. Zapisał po włosku.”
Fragment posłowia (Aleksandra Noszczyk-Kazana).
Maestro ho capito! To nie tylko włosko-polski słownik muzyczny. W nowej publikacji TW-ON znajdziemy wiersze polskich poetów - także w tłumaczeniu - oraz wskazówki dotyczące włoskiej wymowy. Spotkanie promocyjne odbędzie się we Włoskim Instytucie Kultury (ul. Marszałkowska 72) w najbliższy poniedziałek, 25 marca, o godz. 18. Wstęp wolny.
Publikacja powstała we współpracy z Włoskim Instytutem Kultury w Warszawie.
Książka dostępna na butik.teatrwielki.pl