27 marca obchodzimy Międzynarodowy Dzień Teatru – święto, które zostało ustanowione z inicjatywy Międzynarodowego Instytutu Teatralnego (ITI) w 1961 roku dla upamiętnienia inauguracji w 1957 roku w Paryżu Teatru Narodów – festiwalu, na którym spotkały się zespoły z obu stron „żelaznej kurtyny”.
Przesłanie na Międzynarodowy Dzień Teatru 2023 autorstwa egipskiej aktorki Samihy Ayoub
Do wszystkich moich przyjaciół – artystów teatralnych z całego świata.
Piszę do Was to przesłanie w Międzynarodowy Dzień Teatru i choć czuję się ogromnie szczęśliwa, że do Was przemawiam, jednocześnie drżę z powodu cierpienia, którego wszyscy – artyści teatralni i nieteatralni – doświadczamy […]. Niepewność jest skutkiem tego, z czym musimy mierzyć się wobec licznych konfliktów, wojen i katastrof naturalnych. Niszczą one nasz świat materialny, duchowy i rujnują życie psychiczne.
Mówię do Was dzisiaj, czując jednocześnie, że świat stał się samotną wyspą lub statkiem we mgle, który składa żagle i dryfuje bez sternika i punktów orientacyjnych. Kontynuuje jednak podróż z nadzieją, że dotrze do bezpiecznej przystani po długiej, morskiej wędrówce.
Świat nigdy nie był tak zjednoczony i podzielony zarazem. W tym tkwi dramatyczny paradoks naszej współczesności. Z jednej strony szybkość informacji i nowoczesna komunikacja przełamały wszelkie bariery geograficzne. Z drugiej dzisiejsze konflikty i napięcia przekroczyły granice logicznego myślenia, tworząc fundamentalną rozbieżność, która oddala nas od prawdziwej esencji życia.
Teatr w swojej pierwotnej formie to działanie oparte właśnie na fundamencie człowieczeństwa, jakim jest życie. Jak mawiał Konstanty Stanisławski: „Nigdy nie wchodź na scenę z błotem na stopach. Zostaw swoje brudy na zewnątrz. Pozbądź się swoich małych zmartwień i wszystkiego, co odwraca twoją uwagę od sztuki”. Wchodząc na scenę, wnosimy na nią pojedyncze życie, które ma zdolność pomnażania energii. Ożywia ona innych, sprawia, że rozkwitają i stają się bogatsi wewnętrznie.
To, co robimy w teatrze jako dramaturdzy, reżyserzy, aktorzy, scenografowie, poeci, muzycy, choreografowie i technicy, wszyscy bez wyjątku, to akt tworzenia życia, które nie istniało, zanim nie weszliśmy na scenę. To życie zasługuje na troskę. Zasługuje na opiekuńczą dłoń, która je trzyma, kochającą pierś, która je obejmie, łagodne współodczuwające serce i trzeźwy umysł pozwalający przetrwać.
Nie przesadzam mówiąc, że to, co robimy na scenie jest aktem powoływania życia z nicości: jak palący się żar, który świeci w ciemności, rozjaśniając mrok nocy i rozgrzewając jej chłód. To my dajemy życiu jego wspaniałość. To my je ucieleśniamy. To my sprawiamy, że jest pełne witalności i znaczenia. Dostarczamy narzędzi do jego zrozumienia. Używamy światła sztuki, by stawić czoła ciemności ignorancji i ekstremizmu. Wyznajemy doktrynę życia po to, by mogło się rozprzestrzeniać. Nasz wysiłek, czas, pot i łzy, krew i nerwy, wszystko, co mamy, służą temu wyższemu celowi. Broniąc prawdy, dobra i piękna, wierzymy, że życie zasługuje na to, by być przeżywanym.
Dzisiaj przemawiam do Was nie tylko po to, żeby celebrować święto ojca wszystkich sztuk – teatru. Zapraszam Was by wspólnie, stanąwszy ręka w rękę i bark w bark, wykrzyknąć pełnymi głosami (tak jak na scenach naszych teatrów), by świat poszukał w sobie zagubionej istoty ludzkiej. Niech nasze słowa wybrzmią, budząc sumienie całego świata, prosząc o wolnego, tolerancyjnego, kochającego, współczującego, delikatnego i akceptującego człowieka. Odrzućmy podły wizerunek brutalności, rasizmu, krwawych konfliktów, jednostronnego myślenia i ekstremizmu. Ludzie chodzą po tej ziemi i pod tym niebem od tysięcy lat, i będą kontynuować swoją wędrówkę. Wyjdźmy zatem z bagna wojen i krwawych konfliktów – zostawmy je u drzwi sceny. Może wtedy zamglone wątpliwościami człowieczeństwo stanie się na nowo kategorycznym pewnikiem. Bądźmy znowu dumni, że jesteśmy ludźmi, braćmi i siostrami.
Naszą misją […] od pierwszego występu aktora na scenie jest stała konfrontacja z tym, co brzydkie, krwawe i nieludzkie. Naprzeciw stawiamy wszystko, co piękne, czyste i humanitarne. Mamy zdolność rozsiewania życia. Pomnażajmy je razem dla dobra zjednoczonego świata i ludzkości.
Samiha Ayoub
Przekład: Stuart Dowell
Redakcja: Kamila Paprocka-Jasińska/Paweł Paszta
Źródło: https://www.instytut-teatralny.pl/2023/03/27/miedzynarodowy-dzien-teatru-2023/
Natomiast Orędzie Polskiego Ośrodka Międzynarodowego Instytutu Teatralnego ITI na 61. Międzynarodowy Dzień Teatru przygotowała Switłana Oleszko, reżyserka i dyrektorka teatru „Arabesky” w Charkowie, uchodźczyni
Nazywam się Switłana Oleszko. Jestem reżyserką, dyrektorką teatru „Arabesky” w Charkowie. Jestem uchodźczynią. Do Warszawy przyjechałam z jedną walizką, którą spakowałam już w 2014 roku – po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej. Przyjechałam tu rok temu przerażona i zdezorientowana.
Rok temu 27 marca teatry w Polsce wywiesiły na swoich gmachach napis: „dzieci”. Nie sposób nie docenić tego pięknego politycznego i teatralnego gestu wsparcia dla najbardziej znanego ukraińskiego teatru – teatru w Mariupolu, który został zbombardowany przez Rosjan. Był to symbol wsparcia dla wszystkich Ukraińców.
Ubiegły rok dał nam nową wiedzę o teatrze. Dowiedzieliśmy się, że teatr może być też schronem, kryjówką, hostelem, wolontariackim ośrodkiem. Dla mnie osobiście od roku teatr jest domem. Dosłownie, bo od roku mieszkam i pracuję w Teatrze Polskim w Warszawie. Kiedy przyjechałam, pracownicy teatru przynosili mi ubrania, jedzenie i książki. Trudno o tym mówić bez łez wzruszenia. Przywrócono mnie do życia zawodowego. W ubiegłym roku rezydentami Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego zostało oprócz mnie jeszcze 52 ukraińskich twórców. W ankiecie, którą musieliśmy wypełnić pytano nas, czego byśmy chcieli: a) odnowić siły i równowagę psychiczną, b) podnieść kwalifikacje i oglądać spektakle, c) stworzyć nowy projekt. Myślę, że każdy nas potrzebował wszystkich tych rzeczy.
Jaki był dla teatrów polskich ubiegły rok? To był rok niezwykłej solidarności. Rok otwarcia się na teatr ukraiński, ukraińską kulturę. Teatry polskie poznały więcej ukraińskich aktorów, reżyserów, dramatopisarzy – bliżej, na żywo. Wydaje mi się, że zaczęliśmy wspólnie tworzyć nowy język teatralny i wspólną przestrzeń kultury. My, twórcy ukraińscy opowiadaliśmy na polskich scenach o naszej wojnie. Mówiliśmy prawdę. Mówiliśmy głośno po polsku. Słuchaliście nas, słyszeliście nas. Może po raz pierwszy w historii.
Inspicjentka Teatru im. Arnolda Szyfmana nie kryjąc łez, mówiła mi, że nie może spokojnie patrzeć na ujęcia zbombardowanych ulic Charkowa, zniszczone przez Rosjan kamienice Kijowa i Lwowa. Ona pamięta te ulice, bo chodziła nimi podczas wyjazdu na Ukrainę ze spektaklem „Szekspir forever”. Te ulice nie są dla niej obce, jak dla mnie nie są już obce ulice Warszawy. Andrzej Seweryn wciąż gra tu swojego Szekspira i porównuje Henryka V do prezydenta Zelenskiego, a walkę Sił Zbrojnych Ukrainy do zwycięstwa Anglików nad Francuzami.
Aktorka Agnieszka Przepiórska wyznaje, że w monodramie „Ginczanka. Przepis na prostotę życia” inaczej już gra swoją rolę. Dla niej Kijów, Lwów, Równe już nie są nazwami obcych miast, w których mieszkała jej bohaterka. Tam znów mordują Ginczankę.
Nowy Teatr w Warszawie oprócz tego, że zorganizował hostel i bezpłatne obiady dla uchodźców, dał nam święta i nadzieję. Dosłownie. Właśnie w Nowym Teatrze świętowaliśmy Boże Narodzenie według naszej, prawosławnej tradycji. Było nas bardzo dużo. W sztuce „Klątwa” aktorka w finale mówi, że to, co się dzieje w teatrze to zawsze fikcja, a nie realne życie. Ironia losu – kiedy oglądałam ten spektakl właśnie w tym momencie, podczas monologu o tym, że w teatrze wszystko udajemy, u jednego z widzów zaczął się atak padaczki. Aktorzy musieli przerwać spektakl, żeby wezwać karetkę i pomóc widzowi.
Wydaje się, że w 2022 roku życie i teatr były tak blisko siebie, jak nigdy wcześniej. Polskie teatry ratowały ukraiński teatr. Dziękuję!
Switłana Oleszko