Premiera Petera Grimesa Brittena pod batutą Michała Klauzy i w reżyserii Mariusza Trelińskiego miała miejsce 23 czerwca w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej.
Spektakl będzie dostępny od 28 lipca 2023 od godz. 19.00 na platformie OperaVision (do 28 stycznia 2024). Zachęcamy do obejrzenia!
Tymczasem przypominamy, jak o operze wypowiadała się krytyka:
Jeśli wybierasz się do Opery Narodowej na „Petera Grimesa” Benjamina Brittena, robisz to na własną odpowiedzialność, bo to nie będzie wieczór lekki łatwy i przyjemny - pisze Anna S. Dębowska w „Gazecie Wyborczej” i dodaje: Wysmakowana i precyzyjnie zaprojektowana scenografia Borisa Kudlički jest mocną stroną przedstawienia. Warto zaznaczyć, że jest to ostatni projekt działającego od 1999 r. tandemu reżysersko-scenograficznego Mariusz Treliński i Boris Kudlička.
Jacek Marczyński w „Rzeczpospolitej” zwraca szczególnie uwagę na warstwę muzyczną:
Od pierwszych taktów muzyka Brittena przykuwa uwagę, zwłaszcza że Michał Klauza podał ją z matematyczną niemal precyzją i wyczuciem wewnętrznych napięć. Zasługa dyrygenta tym większa, bo Britten nie operuje olbrzymią masą dźwiękową, którą można przykryć pewne niedokładności. On preferuje użycie małych grup instrumentów, miesza religijne psalmy z frywolnymi piosenkami żeglarskimi, melodyjne ariosa ze scenami rodzajowymi, a Michał Klauza połączył to wszystko w dynamiczną całość. (...) Mroczny „Peter Grimes” nie jest może najlepszą propozycją na upał, ale zobaczyć go trzeba koniecznie.
Podobnie zauważa Dorota Szwarcman w Blogu „Polityki”:
Znakomity był też chór, no i większość śpiewaków, których tu jest dość długa lista. Peter Wedd w roli tytułowej jest wstrząsający, przede wszystkim dlatego, że wydobył z tej postaci jej zwyczajność, a przecież jest w tej historii figurą Innego. Ale ten Inny jest częścią społeczności, choć jest osobny - nie pasowałby gdzie indziej, bo jest z niej. Głosowo może nie zawsze było pięknie, ale właśnie chyba miało pięknie nie być - na pewno było ekspresyjnie. Cornelia Beskow jako Ellen Orford śpiewała głosem mocnym, może czasem zbyt ostrym. Wśród panów wyróżniali się Krzysztof Szumański (Balstrode), Mateusz Zajdel (Bob Boles), Aleksander Kunach (wielebny Horace Adams) i Lukas Jakobski (Hobson).