Po latach obecności na warszawskim placu Krasińskich Teatr Narodowy znalazł wreszcie swoje miejsce przy placu Marywilskim (ówczesna nazwa placu Teatralnego). Nowy etap w historii polskiej opery zainaugurował uroczysty spektakl "Cyrulika sewilskiego" Gioachina Rossiniego. Spektakl nie był wprawdzie nową premierą, a wybór na otwarcie nowej sceny dzieła niepolskiego warunkowały w decydującej mierze trudne czasy represji po Powstaniu Listopadowym. Podobnie rzecz ma się z nazwą – Teatr Narodowy zastąpił od tamtej pory Teatr Wielki, nazwa rekomendowana i akceptowana przez zaborców.
"Cyrulik sewilski" to arcydzieło włoskiej opery komicznej, które pierwszej polskiej inscenizacji doczekało się już w 1825 roku, niespełna dziesięć lat po swej rzymskiej prapremierze. Na otwarciu nowej sceny Teatru poprowadził je Karol Kurpiński, wielki miłośnik Rossiniego, dyrektor teatru i utalentowany kompozytor znany przede wszystkim z wystawianych do dziś na polskich scenach "Krakowiaków i Górali". Czasy Kurpińskiego oznaczały dla warszawskiej sceny złoty okres działalności. Przez lata swej dyrekcji Kurpiński wystawił tu wiele najważniejszych dzieł światowej literatury operowej, zaprosił na scenę Teatru Wielkiego także najwybitniejszych artystów owych czasów.
W "Cyruliku sewilskim" wystąpili 24 lutego 1833 roku m.in. Katarzyna Aszpergerowa (w roli Rozyny) i Julian Dobrski (Hrabia Almaviva). Juliana Dobrskiego Warszawa zapamięta jakiś czas później jako wybitnego pierwszego odtwórcę partii Jontka w "Halce" i Stefana w "Strasznym dworze", operach Stanisława Moniuszki. Pierwszy spektakl "Cyrulika" na placu Marywilskim wyreżyserował Bonawentura Kudlicz, a przez kolejne lata, w których dzieło Rossiniego gościło na deskach Teatru Wielkiego, za jego reżyserię odpowiadali tacy mistrzowie, jak m.in. Aleksander Zelwerowicz i Danuta Baduszkowa.
"Cyrulik sewilski" to dzieło chętnie wystawiane i cieszące się popularnością wśród śpiewaków. Przez lata obecności w Teatrze Wielkim wystąpili w nim najwięksi polscy śpiewacy, których talenty potwierdziły także sceny operowe na całym świecie, jak: Marcelina Sembrich-Kochańska, Ada Sari, Adam Didur, Bernard Ładysz czy Zdzisława Donat.
Afisz z 1833 roku głosił, że „nikt bez biletu na żadne miejsce wpuszczony nie będzie”. Wielu było chętnych, by przemknąć pod okiem bileterów, a zainteresowanie tytułem potwierdziły późniejsze recenzje. „Kurier Warszawski” pisał: „Wczorajsze pierwsze widowisko w nowym teatrze na placu Marywilskim zaszczycił swoją obecnością JO Książę Feldmarszałek, Namiestnik Królewski; znajdowało się wiele znakomitych osób płci obiej, wszystkie miejsca były napełnione”.
Afisz spłonął wprawdzie w czasie Powstania Warszawskiego w 1944 roku, ale dokumenty pozostałe po tamtej inscenizacji pozwalają odczytać kontekst owych czasów i zrozumieć wielką rolę, jaką odebrał wystawiony na nowej scenie 181 lat temu "Cyrulik sewilski".