APOTEOZA BALETU ROMANTYCZNEGO
12 lipca 1845 roku, a więc dokładnie 180 lat temu, publiczność Her Majesty’s Theatre w Londynie była świadkiem wydarzenia, które na zawsze zapisało się na kartach historii. Tego dnia wystąpiły razem na scenie cztery „boginie” baletu romantycznego: Maria Taglioni, Fanny Cerrito, Carlotta Grisi i Lucile Grahn. Zatańczyły wspólnie w nowym jednoaktowym balecie-divertissement zatytułowanym po prostu Pas de quatre, a zrealizowanym tam specjalnie dla wybitnych artystek przez czołowego choreografa epoki, Jules’a Perrota. Ten niewielki, ale wyjątkowy utwór choreograficzny został także niedługo później pokazany na scenie Teatro alla Scala w Mediolanie, a na dłużej wszedł do warszawskiego repertuaru – w opracowaniu choreograficznym Filippa Taglioniego, wzorowanym niewątpliwie na londyńskim oryginale.
Balet, o którym mowa, zrodził się z inicjatywy Benjamina Lumleya, dyrektora Her Majesty’s Theatre, który nieco wcześniej odniósł sukces aranżując tam wspólny występ dwóch słynnych wówczas balerin, Fanny Elssler i Fanny Cerrito. Jego ambicją było teraz podniesienie poprzeczki osobistego sukcesu. Ponieważ na zbliżający się sezon letni 1845 roku udało mu się zaangażować do różnych ról aż cztery najwybitniejsze artystki baletu europejskiego, wpadł na pomysł wystawienia nowego baletu, w którym tej klasy gwiazdy wystąpiłyby po raz pierwszy razem, co byłoby prawdziwym ewenementem. Nie było to proste, zważywszy na pewne animozje między nimi, które wynikały z wysokiej samooceny każdej i konkurowania o popularność na scenach europejskich.
Nie obyło się bez komplikacji, ale Lumley osiągnął swój cel i 12 lipca 1845 roku przy dźwiękach specjalnie skomponowanej muzyki Cesarego Pugniego podniosła się kurtyna, ukazując widzom cztery gwiazdy baletu w choreografii, którą postrzegamy dziś jako jedno z największych osiągnięć baletu romantycznego. Wybitny francuski choreograf Jules Perrot (współtwórca Giselle) opracował kompozycję baletu według wskazówek dyrektora Lumleya w taki sposób, aby każda z przekonanych o swej wyższości balerin lśniła indywidualnymi walorami swojego stylu, techniki i talentu. Chodziło też o to, aby żadna z nich nie mogła przyćmić w oczach widzów pozostałych partnerek – no, chyba że „w swym własnym mniemaniu” – jak żartował Lumley. Wydaje się, że Perrot był wtedy jedynym baletmistrzem, który mógł podjąć się tego iście nadludzkiego wyzwania. W każdym razie jego nowe Pas de quatre, które podczas trzeciego spektaklu oklaskiwała nawet sama królowa Wiktoria, wzbudziło niespotykaną dotąd sensację. Jest sprawą oczywistą, że w dużym stopniu przyczyniły się do tego słynne wykonawczynie, których wspólny występ żywo komentowano w całej Europie, także w polskiej prasie.
Kilka miesięcy później Maria Taglioni, pierwsza „kapłanka Terpsychory” swoich czasów, zaproszona została na kolejną serię przedstawień w mediolańskim Teatro alla Scala. I właśnie przy tej okazji, 14 marca 1846 roku pojawiła się tam także w Pas de quatre Perrota, ale już z nowymi partnerkami. Towarzyszyły jej tym razem: Carolina Rosati, Sofia Fuoco i Carolina Vente, czyli… Karolina Wendt, najwybitniejsza polska tancerka okresu romantyzmu, która od 1845 roku zajmowała już prestiżową pozycję primabaleriny tamtejszego zespołu. Być może choreografii Perrota nauczyła wtedy swoje partnerki sama Maria, jednak oficjalnie opracowanie baletu przypisywano towarzyszącemu jej w Mediolanie ojcu, Filippowi Taglioniemu, wówczas już dyrektorowi baletu Warszawskich Teatrów Rządowych. Wiemy natomiast z pewnością, że uzupełnił on choreografię Perrota o dodatkowy duet wykonywany przez Marię z włoską tancerką Margheritą Wuthier oraz dwanaście uczennic mediolańskiej szkoły baletowej.
Po raz ostatni na Zachodzie Pas de quatre pokazano latem 1847 roku w Londynie, z czym większość zagranicznych historyków wiąże koniec żywotności tego dzieła. Tymczasem Filippo Taglioni, dobrze zaznajomiony z tekstem choreograficznym Perrota, przeniósł je jesienią tego roku do Warszawy, gdzie jego pierwsze przedstawienie odbyło się 12 października 1847 roku w dworskim Teatrze w Pomarańczarni na terenie cesarskich wówczas Łazienek w obecności następcy tronu rosyjskiego, cesarzewicza Aleksandra Romanowa (późniejszego cara Aleksandra II) oraz innych dystyngowanych gości. Pas de quatre zostało wówczas wkomponowane w program większego divertissement z muzyką Józefa Stefaniego pt. Panorama Neapolu. Niedługo potem, bo już 21 października, cały ten balet przeniesiony został na scenę Teatru Wielkiego, gdzie doczekał się premiery dla szerszej publiczności. W polskim wykonaniu Pas de quatre ukazały się na scenie cenione warszawskie artystki: Konstancja Turczynowicz, Teodora Gwozdecka, Paulina Straus i Anna Piechowicz, którą z czasem zastąpiła wschodząca gwiazda naszego zespołu, młodziutka Anna Straus. Zapierającą dech w piersiach scenografię przedstawiającą malarski pejzaż Neapolu zaprojektował ówczesny scenograf naczelny Teatru Wielkiego, Włoch Antonio Sacchetti. Ostatniej wzmianki na temat warszawskiej wersji baletu dostarcza nam zachowany afisz Teatru w Pomarańczarni z 6 października 1850 roku. Słynne Pas de quatre przeżyło więc na scenach warszawskich realizacje londyńską oraz mediolańską, co możemy traktować jako ewenement na skalę międzynarodową. Tym bardziej, że balet Perrota na długo zniknął wtedy ze scen europejskich, a jego choreografia została całkowicie zapomniana.
Dopiero niemal w sto lat po prapremierze baletu jego odtworzenia podjął się brytyjski choreograf Keith Lester (1936) posiłkując się zachowaną ikonografią oraz archiwalnymi opisami prasowymi. Bazując na jego wersji, autorskich rekonstrukcji dokonywali kolejni słynni artyści: Anton Dolin (1941) i Alicia Alonso (1966), którzy w duchu i stylu baletu romantycznego stworzyli własne interpretacje legendarnej choreografii. To właśnie w wersji słynnej kubańskiej primabaleriny Alicii Alonso i pod poszerzonym tytułem Grand pas de quatre zobaczyliśmy to dzieło ponownie na naszej scenie dopiero podczas gościnnych występów Narodowego Baletu Kuby w 1972 roku.
Niedługo później tę właśnie wersję dzieła Perrota z muzyką Pugniego włączył do swojego repertuaru Teatr Wielki w wieczorze baletowym pt. Alicja Alonso, Alberto Méndez – Balety, którego premiera odbyła się na naszej scenie 30 marca 1980 roku. Składające się na program trzy współczesne choreografie Méndeza poprzedziło w nim właśnie Grand pas de quatre, zrealizowane z naszymi tancerkami osobiście przez Alicię Alonso. Podczas premierowego wieczoru w rolach najwybitniejszych balerin romantyzmu wystąpiły nasze utalentowane solistki: Ewa Głowacka w roli Marii Taglioni, Jolanta Rybarska jako Fanny Cerrito, Renata Smukała jako Carlotta Grisi oraz Barbara Rajska w roli Lucile Grahn. Kostiumy firmował autorsko kubański artysta Salvador Fernández, który inspirował się słynną litografią według rysunku Alfreda Edwarda Chalona z 1845 roku. Spektakl cieszył się dużym powodzeniem, doczekał się także wielu innych obsad i przez kilka lat pozostawał w repertuarze Teatru Wielkiego. Do 1989 roku osiągnął liczbę 64 przedstawień, po czym niestety zniknął z afisza stając się jedynie ulotnym wspomnieniem kolejnego warszawskiego wcielenia jednego z arcydzieł baletu romantycznego.
Autor tekstu: Adam Huczka
Na ilustracjach (od góry):
Pas de quatre Jules’a Perrota, od lewej: Carlotta Grisi, Maria Taglioni, Lucile Grahn i Fanny Cerrito, litografia: Thomas Herbert Maguire wg rysunku Alfreda Edwarda Chalona, Londyn 1845, New York Public Library.
Afisz warszawskiej premiery Pas de quatre w ramach divertissement Panorama Neapolu na scenie Teatru w Pomarańczarni, 12 października 1847, Biblioteka Narodowa.
Grand pas de quatre w wersji Alicii Alonso wg Jules’a Perrota, od lewej: Barbara Rajska (M-lle Grahn), Jolanta Rybarska (M-lle Cerrito), Ewa Głowacka (M-me Taglioni) i Renata Smukała (M-lle Grisi), Teatr Wielki, Warszawa 1980, fot. Leon Myszkowski, Archiwum Państwowe w Warszawie.


