Teatr Wielki spalony został niemal doszczętnie, zachowała się tylko klasycystyczna fasada. Podczas bombardowań i wynikłych z nich pożarów utracono archiwa gromadzone przez dziesiątki lat, dokumentację działalności, nuty wystawianych oper, jedną z najbogatszych w Europie rekwizytorni ze słynnym działem biżuterii scenicznej.
Przez jakiś czas kilkoro pracowników kryło się jeszcze w schronie pod Teatrem, jednak musieli w końcu uciec przed ogniem. Po nalotach tylko okopcony fronton Corazziego wznosił się nad rumowiskiem. Wewnątrz, jak pisał Czesław Miłosz, gmach przypominał rzymskie Koloseum. Ogromne pogorzelisko tliło się długo, bo wojenna jesień wyjątkowo była słoneczna.
28 września miasto skapitulowało. Już w październiku podjęto prace nad zabezpieczeniem ruin Teatru. Zarząd Miejski powierzył sporządzenie dokumentacji architektowi Piotrowi Biegańskiemu. Zamontowano prowizoryczny dach. Wobec pogłosek o konieczności rozbiórki ruiny, prace uległy przyspieszeniu. Otwory okienne zostały zamurowane, przewrócone kolumny ustawione i zimą 1940 roku część, w której było dawne wejście do Teatru, przybrała w miarę porządny wygląd.
Na podstawie:
Sylwia Chutnik, "Największy z teatrowiska", [w:] "Teatr Wielki 50/50", Warszawa 2015
Opera Narodowa w Warszawie, oprac. prof. Małgorzata Komorowska, teatrwielki.pl
Na zdjęciu: Ruiny Teatru Wielkiego, widok ze sceny na widownię, fot. archiwum TW-ON
Więcej o zniszczeniach wojennych i odbudowie Teatru Wielkiego:
Wystawa w Google Arts & Culture z okazji 50. rocznicy odbudowy Teatru Wielkiego w Warszawie 55-lecie odbudowy na teatrwielki.plZniszczenia wojenne Teatru Wielkiego: wirtualny spacer na teatrwielki.pl
#bezprzedawNIEnia VIDEO