Była z nami trzynaście lat, kreując czołowe partie w repertuarze baletowym lat 2011-2024. Pojawiła się mając za sobą kolejne etapy nauki baletu w Pekinie, Tokio i Vancouver, ale też kilkuletnie już doświadczenia na scenach Kanady, Anglii, Norwegii, Francji, USA i Chorwacji. Jednak docelowe miejsce dla swojego rozkwitu artystycznego odnalazła ostatecznie w Polskim Balecie Narodowym. Przebyła u nas wszystkie szczeble kariery zawodowej – od pracy w zespole baletowym aż po pozycję pierwszej solistki i prestiżowy tytuł pierwszej tancerki czyli tzw. primabaleriny. Tu również poznała i poślubiła naszego hiszpańskiego solistę Carlosa Martína Péreza i urodziła córeczkę, która zdążyła już zawładnąć sercami całego zespołu podczas częstych odwiedzin w salach baletowych pod opieką mamy lub taty.
Yuka Ebihara tak zrosła się z naszym teatrem i zżyła z zespołem Polskiego Baletu Narodowego, że jej decyzja porzucenia sceny była dla nas wszystkich wielkim zaskoczeniem. Przyjęliśmy ją z żalem, ale też z szacunkiem i podziwem, że zdecydowała się na tak odważny krok w swoim życiu zawodowym będąc u szczytu formy i kariery artystycznej. Będziemy długo wspominać jej niezwykłą dyscyplinę codziennej pracy, odpowiedzialność zawodową, skromność na co dzień, urok osobisty, a przede wszystkim jej wspaniałe kreacje na naszej scenie. A było ich bardzo wiele…
Artystka żegna się z naszym teatrem z końcem roku, jednak nadal pozostaje w Warszawie. Na razie nie wiemy jakie są jej dalsze plany zawodowe, ale znając jej wrodzoną pasję, jesteśmy pewni, że już wkrótce objawi nam się w jakiejś nowej roli – szkoda, że już nie na scenie. (pch)
Na zdjęciu: Yuka Ebihara w roli Małgorzaty Gautier w Damie kameliowej Johna Neumeiera, fot Ewa Krasucka