3 lutego w Galerii Opera otworzyliśmy wystawę Jacka Dyrzyńskiego.
Artysty nie było na otwarciu.
Małgorzata Dyrzyńska w liście przeczytanym podczas wernisażu napisała:
Teatr Wielki i Galeria Opera to było dla mojego męża miejsce szczególne. Jesteśmy obydwoje absolwentami Liceum Teatralnego. Absolwentem tego liceum był mi.in. Krzysztof Kieślowski – był naszym starszym kolegą.
Życie napisało scenariusz niczym z Dekalogu tego wielkiego filmowca.
Artysta pracuje nad wystawą, czeka na nią, myśli, planuje.
Dzień przed otwarciem okazuje się, że jednak jej nie zobaczy.
Huczny wernisaż zmienia się w hołd dla artysty.
Na szczęście artysta umiera mniej – zostaje jego sztuka.
Jacek Dyrzyński 10.07.1946–1.02.2025
____
Potrzeba harmonii, obcowania z doskonałą, uporządkowaną formą, przynależna człowiekowi od wieków, we współczesnym świecie zdaje się zyskiwać wymiar dodatkowy, generując trudno uchwytne i przelotne, a jednak znaczące poczucie bezpieczeństwa, fundamentu, na którym możemy choćby i na moment oprzeć myśl, refleksję, by uporządkować swoją wewnętrzną przestrzeń.
Twórczość Jacka Dyrzyńskiego, skupiona wokół idealnych proporcji, gry barw, faktur i graficzno-wielowymiarowych kompozycji, jest odpowiedzią na ową potrzebę. Daje zarazem przyjemność rozsmakowywania się w twórczości wielkiej miary, kreacjach łączących w unikatowy sposób swoisty dystans i zamiłowanie do plastycznego ładu z gestem malarskim, z natury swej domagającym się pewnej swobody, spontaniczności i przetworzenia chwili.
„Przedmiot moich dociekań stanowią zależności między kolorem, fakturą, przestrzenią a niezmiennym idealnym kwadratem” – mówi Artysta. Ów kwadrat, wpisany w całą jego twórczość właściwie od jej zarania, kreśli strukturę odbioru dzieł, tworząc wszakże ramy otwarte: przetwarzany nieskończoną, wydaje się, ilość razy, komponowany wciąż na nowo… z samym sobą, swoimi odbiciami i nowymi wcieleniami, pozornie przewidywalny, jest w istocie materią niezwykle inspirującą, zaskakującą formami kontekstowymi i zapraszającą do odbioru wymykającego się schematom. Zmienny układ światła, relacje przestrzenne, bogactwo barwy współkreowanej kształtem, wreszcie dynamika percepcji poszczególnych prac, powiązana nierozerwalnie z ruchem widza wobec nich, w szczególny sposób nawiązują do teatralności, a więc istoty tego miejsca, i odnajdują się najbardziej naturalnie w przestrzeniach, w których z przyjemnością i dumą prezen-
tujemy te kreacje.
Zapraszam na wystawę dzieł znakomitego artysty i wybitnego pedagoga, twórcy, który w wyraźny sposób zaznaczył swoją obecność w sztuce polskiej ostatnich kilku dekad, podążając konsekwentnie wytyczoną drogą – wciąż inspirujący, eksperymentujący, w najbardziej angażujący sposób zgłębiający złożony proces kreacji. Zapraszam do kontemplacji, która, jak teatr, jak sztuka operowa, potrafi w magiczny sposób usytuować nas poza czasem. Choćby i na chwilę.
Waldemar Dąbrowski
Dyrektor naczelny Teatru Wielkiego - Opery Narodowej
tekst pochodzi z katalogu wystawy