O końcach i początkach, pragnieniu doświadczania świata wciąż od nowa oraz o przyjemności obcowania z własną wyobraźnią - REM w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej
W „Niech stanie się człowiek” filozof Erich Fromm pisał: „…samotność jest ciężarem nie do udźwignięcia; (…) Szczęście zależy od poczucia solidarności z innymi ludźmi, z przeszłymi i przyszłymi pokoleniami”. Poczucie więzi z przeszłością oraz z tym, co dopiero się wydarzy stanowiło dla reżysera Piotra Hulla najsilniejszą inspirację do pracy nad spektaklem, który 8 oraz 10 maja powróci na deski Teatru Wielkiego - Opery Narodowej.
REM to projekt interdyscyplinarny, łączący teatr, choreografię baletową, literaturę, wideo-art i muzykę. Instalacja, której podstawowy sens wyrasta z napięcia między dwoma pozornie nieprzystającymi do siebie doświadczeniami: snu i śmierci. Zarówno sen jak i śmierć zakładają radykalny subiektywizm, sygnalizują cykliczność życia oraz różne formy naszej w nim nieobecności. W obydwu przypadkach świat trwa dalej, mimo, że nas w nim nie ma. Hull opowiada o tym w niesamowicie estetyczny i zmysłowy sposób. Gramatykę jego języka budują wysublimowany obraz, ultradelikatne dźwiękowe pejzaże i sensualny montaż. Sen staje się tu narzędziem wejścia w interakcję z widzem, uruchamiając jego pamięć oraz wyobraźnię.
Tytuł REM stanowi odwołanie do powierzchniowej fazy snu, której towarzyszą marzenia senne oraz szybkie ruchy gałek ocznych (Rapid Eye Movement). Przez psychoanalityków stan ten porównywany jest do dialogu z samym sobą, odbywającego się na poziomie podświadomości. Faza REM pozwala oczyścić umysł z informacyjnego szumu, pozostawiając jedynie najistotniejsze fakty, wspomnienia, nieuświadomione pragnienia oraz lęki. To doznanie psychiczne, ale i zmysłowe, rządzące się niepowtarzalną, trudną do uporządkowania wewnętrzną logiką: operuje nieregularnym rytmem obrazów, świateł, strzępów narracji i wrażeń przestrzennych. U śniącego można wówczas zaobserwować częstsze niż zwykle skurcze serca, zwiotczenie mięśni, nierówny oddech i wysoką aktywność mózgu. Wszystkie te objawy znajdą swoje ruchowe i wizualno-dźwiękowe odpowiedniki w strukturze dramaturgicznej spektaklu.
Sam REM ma zresztą formę snu, przez który przewijają się poddane symbolizacji wydarzenia, kluczowe dla ludzkiej emocjonalności. Jego koncepcyjną warstwę stanowi refleksja na temat ulotności życia, wrażeniową - zmysłowość doświadczenia. Główne tematy, jakie Hull porusza w swoim spektaklu to nieodwracalność czasu i mechanizmy pamięci, nierozłączność snu, jawy, pragnień, lęków i codzienności oraz utopijność wyobraźni i przyjemność estetyczna. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość nie układają się tu linearnie - tworzą raczej mozaikę myśli, powidoków oraz wizji, pobudzających autorefleksyjność i wrażliwość widza w możliwie najwyższym stopniu.
Piotr Hull to producent, reżyser, właściciel salonu Wilcza 18/1 oraz współwłaściciel Barberian Academy & Barber Shop. Przede wszystkim jednak to marzyciel, którego działania wymykają się prostej kategoryzacji. Fryzjer, który został wydawcą. Wydawca, który produkuje spektakle wystawiane na najbardziej prestiżowej scenie w Polsce. Producent, organizujący artystyczne performance w przestrzeni miejskiej. Artysta, którego pracę poznała i doceniła już szeroka publiczność. Tym, co spaja wszystkie te działania jest unikatowa estetyka. Wszystko, co robi Hull naznaczone jest formalną przejrzystością i matematyczną precyzją. Być może dlatego lista osób, z którymi współpracował przedstawia się tak imponująco: są na niej takie nazwiska, jak Baar, Sokół, Żukowska, Maciejewski, Korwin-Piotrowska, Wojtul, Lucewicz. Do REM zaprosił między innymi aktora Marcina Bosaka, pierwszych solistów Polskiego Baletu Narodowego: Martę Fiedler i Pawła Koncewoja, tancerkę oraz wykładowczynię Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie Zofię Rudnicką, reżyserkę Martynę Iwańską, dyrygentkę Martę Radwan oraz dramaturżkę Ankę Herbut.
Kontakt dla mediów:
Izabela Bek
isabela.bek@gmail.com
+48 660 798 772
Na zdjęciu: fragment plakatu REM 2017, fot. Darian Volkova