Prometeusz
Philip Glass, Wolfgang Amadeus Mozart / Krzysztof Pastor
Balet w dwóch aktach
Muzyka:
Philip Glass (Symphony No. 11 i / and Mad Rush)
Wolfgang Amadeus Mozart (Requiem d-moll / in D minor)
Prapremiera: 18/06/2025, Polski Balet Narodowy, Warszawa
Przypomnijmy krótko główny wątek tego wieloznacznego mitu. Tytan Prometeusz wykradł bogom ogień, jeden z atrybutów ich władzy nad światem, aby udostępnić jego korzyści zwykłym śmiertelnikom i przyczynić się do rozwoju ludzkości. Urażony tym świętokradztwem, Zeus postanowił zemścić się okrutnie zarówno na śmiałku, jak i na ludzkości. Prometeusza przykuł do skał Kaukazu i codziennie zsyłał Orła, który za dnia wyjadał wątrobę skazańca. W nocy wątroba odrastała, a całe cierpienie Prometeusza rozpoczynało się na nowo. Równocześnie władca Olimpu postanowił wystawić na próbę ludzkość. Polecił stworzyć kobietę o imieniu Pandora, którą bogowie obdarzyli olśniewającą urodą i wieloma talentami, a Zeus podarował jej tajemniczą Puszkę jako posag dla przyszłego męża. Podarunek obwarowany był jednak zakazem jego otwierania. Łatwowierny Epimeteusz, brat Prometeusza, poślubił Pandorę, która ulegając swojej ciekawości otworzyła Puszkę, uwalniając z niej wszelkie nieszczęścia jakie dotykają odtąd ludzkość. Szczęśliwie w Puszce Pandory ukryta była również Nadzieja, która wciąż tam pozostaje jako pocieszenie dla rodzaju ludzkiego.
Tyle mniej więcej wiemy z mitologii greckiej w różnych jej przekazach, ale mit prometejski żył przecież nadal i rozwijał się w kulturze stymulując różnego rodzaju twórczość artystyczną. Prometeusz stał się uosobieniem szlachetnej idei buntu przeciw tyranii i symbolem heroicznej walki o swobodę ducha i postęp, a jego postać i zasługi dla ludzkości przez wieki rozpalały wyobraźnię poetów i pisarzy, malarzy i rzeźbiarzy... Od ponad dwóch stuleci ma on również swoje trwałe miejsce w historii baletu za sprawą słynnego włoskiego choreografa Salvatore’a Viganò oraz Ludwiga van Beethovena, który skomponował oprawę muzyczną do jego wiedeńskiego przedstawienia baletowego Twory Prometeusza (1801). Po ten temat i tę muzykę sięgało później wielu innych choreografów, ale w bliższych nam czasach bardzo określona dramaturgia partytury Beethovena zaczęła krępować twórców baletu, którzy pragnęli zmierzyć się z mitem w szerszym wymiarze. Tak uczynił m.in. Maurice Béjart zapraszając ongiś do współpracy nad swoim Prometeuszem francuskiego kompozytora Maurice’a Ohane’a.
Odrębną drogą podąża dziś Krzysztof Pastor, który postanowił rozwinąć w swoim przedstawieniu ideę mitu prometejskiego przy muzyce Philipa Glassa i Wolfganga Amadeusa Mozarta. Choreograf nie kryje swojej fascynacji symboliką postaci Prometeusza, ale też z niepokojem spogląda na wciąż nowe konsekwencje jego mitycznego czynu. Wykradając bogom ogień i dzieląc się nim z człowiekiem przyczynił się wprawdzie do rozwoju ludzkości, lecz ten postęp cywilizacyjny ma również swoje mroczne strony, bo prowadzi niestety do powolnego wyniszczenia otaczającego nas świata. Nowy balet naszego choreografa zapowiada się więc jako próba reinterpretacji mitu o Prometeuszu, o jego bracie Epimeteuszu, o mściwym Zeusie i o Pandorze z jej symboliczną Puszką, z której wylało się tyle nieszczęść dotykających ludzkość. Z pewnością nie będzie to jednak dosłowna opowieść wywodząca się z mitologii, ale raczej poetycka wizja choreograficzna tej historii ze wskazaniem na wnioski, jakie mit niesie dziś nam współczesnym.
Osnową muzyczną pierwszej części baletu, nawiązującej wprost do mitu, będzie muzyka Philipa Glassa, a dokładnie pierwsza i druga część jego XI Symfonii, przedzielone jego utworem fortepianowym Mad Rush. Z kolei w drugiej części przedstawienia usłyszymy przejmujące Requiem Wolfganga Amadeusa Mozarta. Ponadczasową głębię wyrazu tego arcydzieła muzycznego można interpretować na wiele sposobów, nawiązując do różnych tematów i koncepcji. W tym przypadku ma ona wesprzeć przestrogę przed zagrożeniami naszych czasów.
OD CHOREOGRAFA
MÓJ PROMETEUSZ
Mój balet to opowieść o Prometeuszu, mitycznym tytanie, który wykradł bogom ogień, obdarzając ludzkość nie tylko ciepłem i możliwością przygotowywania pożywienia, lecz także zdolnością do dynamicznego rozwoju cywilizacyjnego. W tym kontekście ogień staje się symbolem zarówno potęgi, jak i postępu, który prowadzi nas ku wyżynom cywilizacji. Lecz ogień ma także swoją mroczną stronę, uosabiając destrukcję natury oraz niepohamowany rozwój, który nieuchronnie wiedzie nas ku zagładzie. Ta dwojaka natura ognia – jako siły tworzenia i niszczenia – ujawnia się np. w potężnych, nieokiełznanych pożarach, które każdego roku nawiedzają naszą planetę, stanowiąc wymowny skutek niezrównoważonego rozwoju.
Z drugiej strony, ta opowieść podejmuje także temat kary. Zeus, najwyższy z bogów, postanowił ukarać Prometeusza za jego świętokradztwo i bunt przeciw boskiej władzy absolutnej, przykuwając go do skały i skazując na wieczne cierpienie – każdego dnia orzeł wyjadał mu wątrobę, która nocą odrastała, by następnego ranka tortura mogła zacząć się od nowa. Ta bezustanna męka jest symbolem wiecznego poświęcenia jednostki dla dobra ogółu.
Mściwy Zeus nie poprzestał wyłącznie na ukaraniu samego Prometeusza. Postanowił zemścić się również na ludzkości za przyjęcie skradzionego ognia. W tym celu polecił podopiecznym bogom stworzenie Pandory, kobiety o nadzwyczajnej urodzie i cnotach, obdarzonej inteligencją, muzykalnością i gracją. Epimeteusz, brat Prometeusza, zakochał się w niej bezgranicznie i postanowił poślubić. Podstępny Zeus ofiarował jej jednak przed ślubem tajemniczy posag zamknięty w szkatule, znanej dziś jako „Puszka Pandory”, ale z surowym zakazem jej otwierania. Tymczasem Pandora, ulegając nieodpartej ciekawości, uchyliła wieko, wypuszczając na świat wszystkie plagi: choroby, wojny, nienawiść, zarazy, pandemie, powodzie, ulewy i niszczycielskie pożary, które na zawsze miały nękać ludzkość. Przerażona swoim czynem, szybko zamknęła szkatułę, szczęśliwie zatrzymując na samym dnie iskierkę nadziei, którą do dziś nosimy w sobie wierząc, że nie wszystko jest stracone. Ta nadzieja, krucha lecz trwała, ma moc zarówno nas zwodzić, jak i ocalić.
Takie jest sedno mojego Prometeusza. Oczywiście balet będzie dotykał wszystkich tych tematów w sposób symboliczny i metaforyczny, posługując się abstrakcyjnym językiem tańca. Nie będzie więc dosłowną opowieścią, ale raczej baletem poetyckim, który umożliwia widzowi dużą swobodę osobistych emocji i interpretacji.
Krzysztof Pastor
Polski Balet Narodowy
Chór i Orkiestra Teatru Wielkiego - Opery Narodowej
Kuba Matuszczyk - pianista (Mad Rush P. Glassa)
OBSADA WOKALNA W REQUIEM W. A. MOZARTA:
Sopran
Justyna Khil 18, 21, 25, 28 VI
Izabella Fabrycka 20, 22, 27 VI
Tenor
Piotr Maciejowski 18, 21, 25, 28 VI
Adam Walasek 20, 22, 27 VI
Alt
Emilia Rabczak 18, 21, 25, 28 VI
Nataliia Tepla 20, 22, 27 VI
Bas
Filip Rutkowski 18, 21, 25, 28 VI
Michał Romanowski 20, 22, 27 VI
Kostiumy chóru żeńskiego zostały zaprojektowane przez Annę Hop i pochodzą ze spektaklu Exodus
Obsada
Realizatorzy
Sponsorzy
-
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
-
Mecenasi Teatru Wielkiego - Opery Narodowej
Partnerzy Akademii Operowej
-
Partnerzy Teatru Wielkiego - Opery Narodowej
-
Partner Polskiego Baletu Narodowego
-
Patroni medialni
-
Partner koktajlu